czwartek, 27 stycznia 2011

Lubimy czy nie lubimy koty

Spór o przewagę użyteczności albo szkodliwości kota domowego trwa od bardzo dawna. W minionych stuleciach często zabobonnego wyobrażenia prowadziły do bezlitosnego prześladowania kotów. Zarządzenia wydawane przez państwo w celu zmniejszenia liczby wolno żyjących kotów mają w zamyśle ochronę przyrody, ochronę zwierząt łownych i zwalczanie epizoocji.
Jednakże kot narażony jest także na prześladowanie wynikające z bezprawnego i samowolnego postępowania mieszkańców miast i wsi.
Bezmyślne chamstwo i bezsensowne okrucieństwo, tak jak dawniej, gotują obecnie wielu kotom śmierć wśród męczarni. Obiektywna prawda zawarta w argumentach wysuwanych przeciw kotom jest nierzadko zamącana przez uprzedzenia, jednostronne poglądy i odczucia, niekiedy również przez niedostateczną znajomość zagadnienia.
Przede wszystkim należy zważyć na korzyści, jakie niejeden kot przynosi. Dziś jeszcze jest on niedościgniony w walce ze szkodnikami gryzoniamni - myszami i szczurami. Nawet koty bezpańskie i bezdomne utrzymują się przy życiu tylko polując na gryzonie, jeśli oczywiście mają taką możliwość. Przyjaciele ptaków obwiniają koty o nieposkromioną chęć mordowania, o poważne zagrożenie, jakie stanowią one dla ptaków śpiewających. Badacze zachowania zwierząt przytaczają jednak argumenty na obronę kotów. Kot nie nadaje się zbytnio na łowcę ptaków. Fruwająca zdobycz drwi sobie najczęściej z metod kota, które potrafi on z powodzeniem zastosować polując na myszy.
Na ogół ptaki, które dadzą się schwytać kotu, są stare, chore lub bardzo młode. Taki widok porusza sumienie człowieka i nierzadko wzbudza nienawiść do całego rodzaju kociego. Jednakże trzeba pamiętać, że przyroda daje szanse przeżycia tylko części piskląt. Wrogiem ptaków jest sam człowiek, który w miarę postępu cywilizacji, intensyfikacji gospodarki rolnej i leśnej pozbawia liczne gatunki warunków do życia. Czyni tak między innym wtedy, gdy likwiduje naturalne miejsca lęgowe ptaków.
Te rozważania nie zwalniają hodowców kotów od konieczności przestrzegania wszelkich obowiązujących przepisów dotyczących ochrony ptaków. Tak więc nieuzasadnione jest odstrzeliwanie wszystkich kotów napotkanych poza ustawowo określonymi odległościami do terenów zamieszkałych. Szczególnie ważne są następujące argumenty przemawiające przeciwko wałęsającym się kotom: - są one niekiedy zmuszone do polowania na inną zdobycz, więc powodują szkody wśród chronionych zwierząt dziko żyjących, mogą przyczyniać się do rozprzestrzeniania chorób zakaźnych, szczególnie wścieklizny, którą mogą przenosić ze zwierząt dzikich na zwierzęta domowe i ludzi.
To, że mimo wszystko duża liczba kotów dobrze utrzymanych każdego roku ginie, jest prawie zawsze wynikiem działania nielicznych osób,które świadomie sięgają po cudzą własność, postępując tym samym wbrew prawu. Inny ważny problem związany jest z postępowaniem ludzi, którzy odłapują, a nawet zabijają cudze koty. Prawie zawsze jest to połączone ze stosowaniem sposobów przyczyniających zwierzętom cierpień. Postępowanie takie stoi w jaskrowej sprzeczności z postępowaniami ustawy o ochronie zwierząt, a także z przepisami z dziedziny ochrony przyrody i łowiectwa.

Konieczne jest jednak przede wszystkim uświadamianie dzieci i młodzieży. O nastawieniu człowieka do zwierząt, rozstrzyga bowiem w dużej mierze dom rodzinny i szkoła.

Nasze przepisy prawne zobowiązują każdego właściciela zwierzęcia do określonych obowiązków w stosunku do istot żywych będących pod jego opieką. Przewidują one również odpowiednie sankcje wychowawcze i karne przeciwko każdemu dręczycielowi zwierząt. Tym samym także kot nie jest wydany na pastwę wszelkiej samowoli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz